Podczas nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego, która miała miejsce w piątek, radni nie podejmowali decyzji o odwołaniu Artura Kosickiego z PiS, pełniącego funkcję Marszałka Województwa. Wniosek o usunięcie go ze stanowiska złożyło łącznie 12 radnych reprezentujących opozycję – KO i PSL, w sejmiku skupiającym ogółem 30 osób.
Głosowanie w sprawie odwołania marszałka wykazało podział: 16 radnych było za usunięciem Kosickiego, 11 było przeciwnych tej decyzji, natomiast 3 osoby wstrzymały się od głosu. Zgodnie z zapisami Ustawy o Samorządzie Województwa, do odwołania marszałka potrzebna jest większość co najmniej trzech piątych głosów ustawowego składu sejmiku. To z kolei oznacza, że by odwołać marszałka, musiałoby za taką propozycją opowiedzieć się minimum 18 radnych.
Wnioskodawcą nadzwyczajnej sesji była grupa radnych z PiS, która zgłosiła tę propozycję na sesji sejmiku województwa podlaskiego w poniedziałek wieczorem. Ich celem było jak najszybsze rozpatrzenie październikowego wniosku opozycyjnych radnych KO i PSL o odwołanie marszałka województwa. To sugeruje, że radni z PiS chcieli natychmiastowego rozpatrzenia wniosku o odwołanie Kosickiego.