22-letni i 32-letni mieszkańcy gminy Michałowo oskarżeni są o podpalenia. Przyznali się do większości zarzutów.
Mężczyźni są oskarżeni o trzy podpalenia: jedno we wrześniu 2018 i 2 na wiosnę 2020. Spłonęły altana działkowa, budynek gospodarczy i stodoła. Największe straty pojawiły się właśnie w tym ostatnim przypadku – w stodole znajdowały się maszyny rolnicze oraz owce.
Policjanci kryminalni ustalili, że samych podpaleń dokonywał 23-letni mężczyzna. Jego szwagier brał udział także w podpaleniu altany. Za wszystkie dokonane czyny grozi mu nawet 10 lat pozbawienia wolności. Wskazał on, że do podpaleń namawiał go jego szwagier, grożąc mu pobiciem.
Obaj mężczyźnie nie przyznają się do podpalenia altany. Wskazują, próbowali rozniecić ogień przy pomocy zapalniczki. To jednak się nie udało, więc opuścili miejsce, a pożar wybuchł 5 godzin później.
32-latek przyznaje, że namawiał szwagra do podpaleń, nie groził mu jednak przy tym. Jego celem było jedynie chęć udziału w akcji pożarniczej i korzyści z tego płynące.
Tacy ludzie nie powinni pełnić służby w straży pożarnej, przynoszą tej organizacji tylko złą sławę.