W nocy z 10 na 11 listopada grupa imigrantów próbowała sforsować granicę na Podlasiu. Stacjonujący na tym obszarze oddział Straży Granicznej zmuszony był zaostrzyć swoje działania, odpierając falę 150 imigrantów, którzy mieli zamiar siłą przekroczyć podlaski odcinek.
Wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki poinformował, że w obawie przed możliwym szturmem, zaraz po zakończeniu Marszu Niepodległości, na miejsce zostały wysłane służby, aby asekurować oddział Straży Granicznej pilnujący podlaskiego odcinka granicy.
Kilkuset imigrantów atakuje granicę polsko-białoruską
Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek w okolicach Białowieży, gdzie grupa nielegalnych imigrantów, składająca się z kilkuset osób, próbowała siłowo przedostać się przez granicę polsko-białoruską. Agresywni napastnicy próbowali zniszczyć ogrodzenie i rzucali różnymi przedmiotami w stronę polskich żołnierzy. Straż Graniczna odpowiedziała strzałami ostrzegawczymi, strzelając w powietrze.
Atak ze strony imigrantów ustał dopiero po przybyciu na miejsce dodatkowych oddziałów Straży Granicznej i funkcjonariuszy policji. Służby białoruskie wycofały falę agresywnych imigrantów z odcinka granicznego, kierując znaczną większość imigrantów w leśną gęstwinę.
Tej samej nocy odbyły się kolejne ataki cudzoziemców
Kilka godzin później do podobnej sytuacji doszło w pobliżu Szudziałowa, gdzie imigranci zaatakowali żołnierza polskiego, który został uderzony gałęzią. Żołnierz wystrzelił dwa razy w powietrze, co sprawiło, że agresorzy opuścili obszar graniczny. Próby napastników zostały udaremnione, a żołnierz nie poniósł żadnych obrażeń.
Tej samej nocy odnotowano również kolejne próby nielegalnego przekroczenia granicy, podczas których na terytorium Polski próbowało przedostać się 468 cudzoziemców. Jak informuje oficjalny profil Straży Granicznej na Twitterze, wobec 42 obcokrajowców zostały wydane nakazy opuszczenia terytorium RP.