Mieszkanka Bielska Podlaskiego wykazała się totalnym brakiem refleksji. Kobieta zapomniała kluczy od domu i postanowiła, że nie zadzwoni po ślusarza, a po policjantów. Aby funkcjonariusze zgodzili się pomóc, konieczne było wymyślenie stosownego powodu. Tak powstała bajka o ulatniającym się gazie w zamkniętym mieszkaniu.
Policjanci zorientowali się o oszustwie. Kobieta się wściekła
Funkcjonariusze z Bielska Podlaskiego nie zignorowali zgłoszenia o ulatniającym się gazie. Gdy znaleźli się pod wskazanym mieszkaniem wraz z kobietą odpowiedzialną za zgłoszenie, zorientowali się o oszustwie. Właścicielka mieszkania przyznała, że zmyśliła przyczynę interwencji, bo zapomniała kluczy od mieszkania. Dodatkowo okazało się, że kobieta znajduje się pod wpływem alkoholu. W związku z tym policjanci nie zgodzili się na pomoc w otwarciu drzwi, by nie tracić więcej cennego czasu. To bardzo rozzłościło kobietę, która zaczęła wyzywać funkcjonariuszy. Za bezpodstawne wezwanie i zakłócanie porządku kobieta otrzymała 1100 zł mandatu. Być może to zniechęci ją do realizowania podobnych pomysłów w przyszłości.