Wczoraj rano w jednym z bloków mieszkalnych w Suwałkach doszło do pożaru nieczynnej windy, która od środy była niedostępna dla mieszkańców. Do akcji wysłano siedem zastępów strażaków, którzy po zakończonej akcji gaśniczej znaleźli wewnątrz windy zwęglone zwłoki. Na miejscu pracowali suwalscy policjanci pod nadzorem prokuratora.
Do tragicznej sytuacji doszło 26 maja około godziny 03:00 w 10-piętrowym bloku mieszkalnym w Suwałkach, gdzie na parterze zapaliła się nieczynna winda. Mieszkańców obudziły głośne dźwięki na klatce schodowej dobiegające z szybu windy. W pewnym momencie pojawiły się również kłęby gęstego dymu. Na miejsce wezwano straż pożarną.
Powodem pożaru był prawdopodobnie niedopałek papierosa
Jak relacjonuje Piotr Chojnowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, do akcji gaśniczej oddelegowano siedem zastępów strażackich, w tym także strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Potaszni. Ze względu na duże zadymienie ewakuowano lokatorów z całego pionu, którzy godzinę później wrócili do swoich mieszkań.
Po zakończeniu działań gaśniczych i otworzeniu drzwi windy okazało się, że w środku znajdują się zwęglone zwłoki mężczyzny. Jak podają świadkowie zdarzenia, ofiarą pożaru była osoba bezdomna. Natomiast przyczyną pożaru prawdopodobnie był niedopałek papierosa.
Jak na tę chwilę trwają prace remontowe szybu windowego, a także rozbiórka samej windy. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Suwałkach.