W niedzielę, piłkarze WARMII Grajewo mogli świętować zwycięstwo 2:1 na wyjeździe przeciwko TUR Bielsk Podlaski. Starcie to było częścią 28. kolejki rozgrywek w podlaskiej IV lidze. Triumf ten miał szczególne znaczenie dla grajewian, którzy przerwali swoją serię niepowodzeń. Ostatni raz pokonali bielszczan niemal dwa lata temu, a dokładniej w sierpniu 2019 roku.
Przed wyjazdowym spotkaniem zespół grajewian był osłabiony z powodu braku trzech kluczowych graczy. Bartosza Bukowskiego i Kacpra Śleszyńskiego wyeliminowały kontuzje, natomiast Michała Domańskiego nie było w składzie zespołu. Mimo to, już na początku meczu Dawid Śliwowski miał świetną okazję do zdobycia pierwszego gola dla WARMII, ale nie był w stanie wykorzystać błędu obrońcy rywali. Na ten nieudany atak TUR odpowiedział mocnym strzałem Jacka Dzienisa po rzucie wolnym, ale znakomitą interwencją popisał się bramkarz gości, Łukasz Sobolewski.
W ciągu pierwszej połowy meczu, to WARMIA dominowała na boisku, tworząc wiele szans na zdobycie gola. Niestety, skuteczność strzelecka piłkarzy z Grajewa pozostawiała wiele do życzenia. W 26. minucie Śliwowski miał kolejną okazję do zdobycia gola, ale jego strzał trafił w słupek. Dwa razy Paweł Kossyk mógł wpisać się na listę strzelców, jednak za pierwszym razem znakomitą obroną popisał się bramkarz rywali, a za drugim razem strzał nie był celny. W końcówce pierwszej połowy Krystian Wójcicki i ponownie Dawid Śliwowski nie wykorzystali swoich okazji do zdobycia gola, co sprawiło, że pierwsza część spotkania zakończyła się bez jakichkolwiek bramek.