Kilka dni temu na pasie granicznym Polski z Białorusią terytorialsi spostrzegli żubra, który spacerował sobie między drzewami. Okazało się, że jest to żubrzyca, którą pracownicy leśnictwa obserwowali już od jakiegoś czasu. Zwierzę od wielu dni przebywało na okolicznym obszarze – po białoruskiej stronie granicy. A dzięki sprawnej akcji wojskowych żubrzycę udało się w końcu zwabić z powrotem do Polski.
Jak poinformowali pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego, żubrzyca została zauważona przez wojska terytorialne na granicy polsko-białoruskiej – po stronie Białorusi. O zdarzeniu został powiadomiony Białowieski Park Narodowy, który przy pomocy terytorialsów postanowił zwabić żubra z powrotem do kraju.
Żubrzycę zwabiono burakami i sianem
Pracownikom parku w wabieniu Mańki pomagali żołnierze WOT, którzy nęcili zwierzaka sianem i burakami. Żywność gromadzono na granicy polsko-białoruskiej, mając nadzieję, że żubr w końcu skusi się na swoje ulubione przysmaki. Przełom nastąpił w piątek rano, gdy z udziałem 11. Pułku Artylerii udało się sprowadzić żubrzycę na polskie tereny.
Dzięki pracownikom parku i żołnierzom 11. Mazurskiego Pułku Artylerii żubrzyca dołączyła już do grupki innych żubrów na Polanie Masiewskiej. Podczas akcji żołnierze rozrzedzili zasieki z drutu kolczastego, aby bezpiecznie przeprowadzić ją przez granicę. Warto też wspomnieć, że wojskowi nadali jej imię „Maniek”. Jednakże, gdy okazało się, że to żubrzyca, imię zmieniono na „Mańka”.
A jeżeli chcesz wiedzieć, jakie imię otrzymała żubrzyca z Pszczyny, kliknij tutaj.